• Podróże
    • Europa
      • Chorwacja
      • Czechy
      • Dania
      • Finlandia
      • Gibraltar
      • Grecja
      • Hiszpania
      • Islandia
      • Niemcy
      • Szwecja
      • Turcja
      • Włochy
  • ODWIEDZONE KRAJE
  • Dziecko
    • Biblioteczka przedszkolaka
    • Porady
    • Zabawki
  • STYL ŻYCIA
  • O nas
  • KONTAKT
Najlepiej Razem – blog podróżniczo – parentingowy
podróże z dzieckiem - rodzicielstwo - styl życia
EuropaNiemcyPodróże

Drezno w jeden dzień. Co zobaczyć?

23/08/2025 0 komentarzy
EuropaPodróżeTurcja

Stambuł w trzy dni (z dzieckiem) – największe atrakcje, informacje praktyczne

25/06/2025 0 komentarzy
EuropaHiszpaniaPodróże

Kordoba w jeden dzień. Co zobaczyć w Kordobie w kilka godzin?

05/05/2025 0 komentarzy
CzechyEuropaNiemcyPodróże

Gdzie pojechać na długi weekend w Europie (samochodem)? Pomysły na majówkę autem.

23/02/2025 0 komentarzy
CzechyEuropaNiemcyPodróżeWłochy

Gdzie pojechać na majówkę? Plan wyjazdu w dwóch wariantach

15/02/2025 0 komentarzy
EuropaIslandiaPodróże

Islandia w 3 dni z dzieckiem. Co warto zobaczyć na Islandii na przedłużony weekend?

26/01/2025 0 komentarzy
Tag:

Islandia

    Islandia w 3 dni z dzieckiem
    EuropaIslandiaPodróże

    Islandia w 3 dni z dzieckiem. Co warto zobaczyć na Islandii na przedłużony weekend?

    Przez Jagoda 26/01/2025
    Napisane przez Jagoda

    Islandia to jeden z kierunków, który utknął na naszej liście wyjazdów do zrealizowania. Po jednej, co prawda krótkiej wizycie, jesteśmy jednak przekonani, że tam wrócimy i to zdecydowanie na dłużej. Wyjazd było nam prościej zaplanować ze względu na fakt, że na Islandii, w Reykjaviku, mieszka moja siostra, więc kwestia noclegu w dużej mierze była rozwiązana.

    Pierwotnie planowaliśmy wylot w okolicach majówki, niestety, ceny lotów odstraszyły nas, delikatnie mówiąc. Finalnie wyjazd odbył się pod koniec marca. Na wyspie spędziliśmy w sumie 4 noce. Czy Islandia w 3 dni z dzieckiem w ogóle się opłaca, czy jest to wyjazd wart zachodu? Sprawdźcie we wpisie, co udało nam się zobaczyć i sami oceńcie.

    Jak dostać się na Islandię?

    Z Polski bezpośrednie i zarazem najtańsze (choć często niekoniecznie tanie) loty na Islandię obsługują linie lotnicze Wizzair. Na lotnisko w Keflaviku dolecimy z Gdańska, Krakowa, Katowic oraz Warszawy. Ze stolicy można również szukać bezpośredniego połączenia liniami LOT. Czasem loty z przesiadką są korzystniejsze cenowo – warto sprawdzić połączenia z Gdańska z przesiadką w Kopenhadze, obsługiwane liniami SAS. Z Kopenhagi do Reykjaviku latają też islandzkie linie Play. Opcji jest sporo. W sezonie wysokim niestety ceny szybują w górę, nawet powyżej tysiąca złotych w jedną stronę, warto więc nie odkładać zakupu na ostatnią chwilę.

    My na Islandię lecieliśmy z Krakowa, co wiązało się dla nas z dodatkowym noclegiem. Wybraliśmy ten lot ze względu na godziny, w obie strony loty odbywały się w ciągu dnia. Bezpośrednie połączenia na Islandię realizowane są głównie w nocy, co nam nie odpowiadało ze względu na Alę. Przechodziliśmy przez nocne loty przy okazji wyjazdu do Finlandii i delikatnie mówiąc, była to katastrofa. Tym razem woleliśmy wyjechać dzień wcześniej i mieć dodatkowy nocleg, ale przy tym spokojną głowę.

    Islandia w 3 dni – jak tam się poruszać?

    Islandia to miejsce, w którym najlepszą opcją jest wynajem auta. Brak tam linii kolejowych, transport publiczny po wyspie jest ograniczony. Poza tym autobusem nie dotrzemy w wiele miejsc. My zdecydowaliśmy się na wynajem auta w polskiej wypożyczalni IcePol. Wybraliśmy to miejsce, bo:

    • nie jest wymagany depozyt ani karta kredytowa;
    • w cenie jest pełne ubezpieczenie, na stronie jest wyszczególnione, co dokładnie obejmuje;
    • znaleźliśmy wiele pozytywnych opinii;
    • firma jest prowadzona przez Polaków (to nie było główne kryterium, bo nie mamy bariery językowej. Dla osób, które nie znają angielskiego to może być wygodna opcja);
    • można zapłacić gotówką przy odbiorze w euro lub złotówkach (nie było to też decydującym czynnikiem, ale nie ukrywam, tak było nam wygodniej).

    Wynajęliśmy Dacię Duster, dostaliśmy Hyundaia Tuscona, nie było problemu z doborem fotelika. Wypożyczalnię polecam z czystym sumieniem. Gdy mieliśmy awarię (problem z uszczelką i wyciek paliwa), pracownik bez problemu załatwił nam od ręki wizytę w islandzkim warsztacie (nie ponieśliśmy oczywiście żadnych kosztów), do tego przy zdaniu auta zwrócono nam części kosztów paliwa.

    Pamiętajcie, na Islandii warto wynająć auto z napędem 4×4. Główną drogą nr 1 objedziemy całą Wyspę i jest to porządna, bo w większości asfaltowa droga. Drogi w interiorze to często nie są drogi asfaltowe, tylko szutrowe, nierzadko przecinane strumieniami. Warto się upewnić, że ubezpieczenie auta obejmuje przekraczanie rzek czy w ogóle wjazd w interior (brzmi absurdalnie, ale lepiej sprawdzić).

    RADA: podróżując po Islandii, szczególnie poza sezonem turystycznym, warto śledzić stronę road.is. Znajdziemy tam informacje o aktualnym stanie dróg, utrudnieniach czy ograniczeniach. Nam bardzo pomogła, bo istniało ryzyko, że nie przejedziemy przez końcowy fragment drogi nr 1 (dzień wcześniej była zamknięta). Strona dostępna jest też w języku polskim.

    RADA NR 2: warto pamiętać o nieodkładaniu tankowania na ostatni moment. Czasem przez kilkaset kilometrów możecie nie mieć takiej możliwości.

    Islandia w 3 dni z dzieckiem - trasa bliżej wschodniej części wyspy
    Krajobraz bliżej wschodniej części wyspy

    Islandia w 3 dni – co zobaczyć?

    Na wyspie mieliśmy do dyspozycji 3 pełne dni. Pierwszego dnia nie liczę, bo dolecieliśmy wtedy na Islandię i dzień zszedł nam na pokonanie drogi z lotniska do miejsca noclegowego (ok. 450 km). Pierwszą noc spędziliśmy w Vagnsstadir Guesthouse w Borgarhöfn – przyjemny pensjonat w środku niczego, z opcją wykupienia śniadania. Kiedy tam byliśmy, 100% obsługi było z Polski. Nocleg rezerwowaliśmy na bookingu. Stamtąd następnego dnia ruszyliśmy w drogę powrotną w stronę Reykjaviku, by zatrzymywać się na przystanki w zaplanowanych miejscach.

    Widok z naszego pokoju

    Laguna lodowcowa Jökulsárlón i Diamentowa Plaża

    Zwiedzając południową część Islandii, nie można pominąć tych miejsc, tym bardziej, że są łatwo dostępne, bo położone przy drodze nr 1. Laguna lodowcowa Jökulsárlón zaczęła się tworzyć w 1934 roku na skutek topnienia lodowca Vatnajökull. To największy lodowiec na Islandii i jeden z największych w Europie. Jezioro Jökulsárlón naturalnie zasilane jest stopioną lodowcową wodą i wciąż rośnie. W sezonie wakacyjnym można skorzystać z wycieczek pontonami i amfibiamii po tej malowniczej lagunie. Na miejscu są firmy, które także ofiarują zwiedzanie lodowych jaskiń co jest na pewno świetnym doświadczeniem. Samo podziwianie lodowcowego krajobrazu jest niezwykłym przeżyciem i ucztą dla oczu. Jezioro Jökulsárlón połączone jest z Atlantykiem rzeką Jökulsá á Breiðamerkursandi, która ma raptem 500 metrów długości i jest najkrótszą rzeką Islandii.

    Obok laguny, można (nawet trzeba) również wybrać się na Diamentową Plażę, równie niezwykłe miejsce. Swoją popularność, jak i nazwę plaża zawdzięcza topniejącym fragmentom lodowca. Góry lodowe wypływają z zatoki przesmykiem na otwarty ocean, a tam prąd oceaniczny znosi je na tę plażę. Fragmenty oderwanych od lodowca gór lodowych topniejące na czarnym wulkanicznym piasku tworzą niesamowite bryły. To właśnie tym, skrzącym się na słońcu na tle czarnego piasku fragmentom lodu, plaża zawdzięcza swą nazwę i popularność.

    Poruszając się drogą nr na zachód, warto zatrzymać się, by podziwiać oddaloną o 10 kilometrów lagunę lodowcową Fjallsárlón.

    Islandia w 3 dni z dzieckiem
    Islandia w 3 dni z dzieckiem Diamentowa Plaża
    Islandia w 3 dni z dzieckiem Jokulsarlon
    Islandia w 3 dni z dzieckiem Jokulsarlon

    Kanion Fjaðrárgljúfur

    To miejsce wrażenie robi zdecydowanie latem. Podczas naszej wizyty było zupełnie pokryte śniegiem. Fjaðrárgljúfur to jedno z najbardziej malowniczych miejsc na południu Islandii. Kanion jest głęboki na blisko 100 metrów, a jego długość to ponad kilometr. Przez jego środek przepływa mająca źródło w górze Geirlandshraun rzeka Fjaðrá.

    Kanion jest wąski i ma kształt lekkiej serpentyny, a jego ściany natomiast w wielu miejscach są praktycznie pionowe. Miejsce to rozsławiły serial Gra o Tron oraz teledysk Justina Biebera. Niestety, dzięki piosenkarzowi też w negatywnym tego słowa znaczeniu. Kanion przez część 2019 roku był zamknięty dla zwiedzających, by dać czas naturze na regenerację.

    Islandia w 3 dni z dzieckiem Kanion

    Islandia w 3 dni – Czarne Plaże Víkurfjara, Reynisfjara

    Przemieszczając się na zachód drogą nr 1, koniecznie warto poświęcić czas, by zobaczyć słynne czarne plaże. My ze względu na wizytę u mechanika w Viku i zmęczenie najmniejszego członka załogi, poszliśmy na chwilę na plażę Víkurfjara. Nadal mi żal, że nie zobaczyliśmy tu wszystkiego, niestety straciliśmy sporo czasu przez to nieszczęsne auto. Spacer po plaży gwarantuje niesamowite widoki na Atlantyk i ikoniczne, wyrastające z oceanu bazaltowe kolumny Reynisdrangar.

    Na plaży Reynisfjara jest wiele tablic ostrzegających przed tzw. sneaker waves. W sieci można znaleźć wiele filmików, na których widać, jak uderzające nagle fale przewracają turystów. Były też przypadki, gdy fale zabierały ludzi ze sobą! Więcej tutaj.

    Czarna Plaża Islandia Vik

    Wodospady Skógafoss i Seljalandsfoss

    To były nasze ostatnie punkty do zobaczenia w drodze do Reykjaviku, jedne z najsłynniejszych wodospadów na Islandii. To miejsce, które jest popularne także o każdej porze roku. My nie zatrzymaliśmy się tu na zbyt długo ze względu na najwyższą marudność naszego dziecka po drzemce. Przy Skógafoss weszliśmy (najpierw ja, potem Maciej, zostawaliśmy na zmianę w aucie z Alicją) po schodach na platformę widokową, by podziwiać go z góry – z każdej perspektywy wodospad robi oszałamiające wrażenie. Ma on 60 metrów wysokości, więc to podejście nogi na pewno odczują. Mimo zmęczenia, naprawdę warto się przemęczyć. Przy wodospadzie Seljalandsfoss nasz postój był krótszy, właściwie podeszliśmy na kilka zdjęć, bo powoli zachodziło słońce, a przed nami było jeszcze około 150km do przejechania.

    Ciekawostka – wodospad Skógafoss również pojawił się w Grze o Tron!

    Skogafoss Islandia

    Złoty Krąg – gejzery, wodospad Gullfoss, Friðheimar – restauracja w szklarni!

    Kolejnego dnia mieliśmy zaplanowaną wycieczkę do kolejnego miejsca jakim jest Złoty Krąg. To trasa turystyczna do najpopularniejszych atrakcji przyrodniczych: Parku Narodowego Þingvellir, obszaru geotermalnego Geysir i wodospadu Gullffoss, niezwykłego ze względu na wodę opadającą z dwóch poziomów. Punkty te są położone 1,5 – 2 godziny drogi od Reykjaviku. Trafiliśmy na piękną pogodę – było bezchmurnie i słonecznie, jednak mocno wiało.

    Park Narodowy Thingvellir to miejsce, w którym tzw. Ryft Środkowoatlantycki, czyli linia styku dwóch płyt tektonicznych: Euroazjatyckiej i Północnoamerykańskiej – wychodzi na powierzchnię. Można więc powiedzieć, że w tym miejscu odwiedziło się zarówno Europę, jak i Amerykę Północną.

    Dolina Haukadalur zawdzięcza swą popularność gorącym źródłom, bulgoczącym dołom błotnym i aktywnym gejzerom. Największą atrakcją jest gejzer Strokkur, którego wybuch planowaliśmy zaobserwować i to nam się udało. Ze względu na dość silny wiatr nie zdecydowaliśmy się czekać na drugi wybuch i pojechaliśmy do wodospadu Gullfoss, w dużej mierze skutego jeszcze lodem. Być może dlatego wywarł na nas mniejsze wrażenie niż poprzednie miejsca, myślę, że odwiedzilibyśmy go ponownie latem. Tam również nie zabawiliśmy długo, ponieważ wiało jeszcze mocniej. Ala narzekała, że wiatr ją popycha i tak faktycznie było.

    Wodospad Gullfoss
    Gullfoss
    Strokkur
    W oczekiwaniu na wybuch – gejzer Strokkur

    Siostra poleciła nam ciekawe miejsce na obiad, restaurację Friðheimar, która znajduje się na terenie Złotego Kręgu. Restauracja jest zorganizowana w szklarni z pomidorami i wszystkie potrawy są przyrządzane właśnie na bazie tego składnika. Miejsce jest niezwykle klimatyczne, a obsługa naprawdę zaangażowana i uprzejma. Zanim nasz kelner przyjął od nas zamówienie, opowiedział nam nieco o tym miejscu i zachęcił do spróbowania wypiekanych na miejscu chlebów, którymi można się było częstować bez limitu. Zamówiony przez nas obiad: zupa pomidorowa dla Ali, burrata z pomidorami dla mnie i ravioli pomidorowe Macieja, był bardzo smaczny. Dla zainteresowanych – lepiej zarezerwować stolik kilka dni wcześniej, my rezerwowaliśmy z dwudniowym wyprzedzeniem.

    Fridheimar

    Bonus – zorza polarna!

    Po powrocie udaliśmy się na krótki spacer po Reykjaviku, wtedy nabyliśmy pamiątki. W popularnym sklepie z maskonurem na szyldzie kupiliśmy islandzką ziołową herbatkę – polecam, jeśli ktoś przepada za tego typu naparami.

    Jako iż w dzień było słonecznie i bezchmurnie podejrzewałam, że tej nocy mogą być dobre warunki do zaobserwowania zorzy polarnej. W Finlandii niestety nie było szans na jej zobaczenie, a z wizytą na Islandii wiązałam ogromne nadzieję. Alicja była zmęczona i dość szybko zasnęła, została pod opieką cioci, a my około godziny 22 pojechaliśmy na obserwację. Wyjechaliśmy kawałek poza zabudowania, z dala od sztucznych świateł i wcale nie musieliśmy się wysilać, by zorzę dostrzec, była widoczna praktycznie od razu. Zielone smugi leniwie poruszające się po nocnym niebie były niesamowite. Jest to zjawisko nie do opisania i można by godzinami siedzieć i wpatrywać się w niebo. Zdjęcia, niestety robione kiepskim aparatem, zupełnie nie oddają skali tego zjawiska.

    Sturlureykir Horse Farm – Wodospad Barnafoss –  Plaża Ytri Tunga

    Ostatni pełny dzień naszej wycieczki spędziliśmy z moją siostrą i jej synem. Tym razem skierowaliśmy się na północny – zachód wyspy. Na początek mieliśmy zaplanowaną wizytę na farmie islandzkich kucyków. Jeśli podróżujecie z dziećmi, które są miłośnikami koni, mogę śmiało polecić to miejsce. Na początku nasza przewodniczka opowiedziała nam co nieco o islandzkich kucach, następnie oprowadziła po farmie. Dowiedzieliśmy się, że farma jest w rękach jednej rodziny od około 150 lat. Właśnie tu stworzono pierwszy w Europie system ogrzewania oparty na gorącym źródle. Po obejściu farmy skierowaliśmy się do stajni, w której poznaliśmy część zwierząt – na farmie mieszka około 60 koni. Dzieci miały możliwość karmienia kuców. Ostatnim etapem zwiedzania był poczęstunek, na który składał się ciepły napój – kawa lub gorąca czekolada oraz degustacja wypiekanego pod ziemią dzięki gorącym źródłom, żytniego chleba – po angielsku to rye bread, po islandzku Rúgbrauð. Nie nazwałabym tego typowym chlebem, bardziej jak wilgotne, chlebowe ciasto, lekko słodkawe.

    Rye bread
    Degustacja rye bread

    Wodospad Barnafoss i legenda z nim związana

    Kolejnym przystankiem na naszej trasie był przepiękny wodospad Barnafoss. Po islandzku nazwa ta oznacza „wodospad dzieci”. Wiąże się z nim pewna legenda o dwójce dzieci, które zostały w domu pod nieobecność rodziców. Gdy ci wrócili do domu, okazało się, że dzieci zniknęły. Ich ślady urwały się w pobliżu mostu skalnego, który rozciągał się nad wodospadem. Matka dzieci domyśliła się, że te musiały spaść z mostu i utonąć w rzece, na której wodospad tworzy kaskadę. Kobieta nakazała, by ów skalny most zburzono, by ta tragedia się nie powtórzyła. Legenda nieco straszna, niemniej jednak wodospad jest przepiękny i wart zobaczenia.

    Wodospad Barnafoss

    Ytri Tunga – plaża fok

    Ostatni punkt tego dnia to plaża Ytri Tunga, którą bardzo chciałam zobaczyć. To popularne miejsce do obserwacji fok pospolitych oraz fok szarych, mieszczące się na półwyspie Snaefellsnes . Zresztą, już na parkingu są tablice informacyjne dotyczące tych zwierząt oraz nakazujące oglądanie ich z bezpiecznego dystansu. Jako, że trafiliśmy na odpływ, mogliśmy całkiem daleko dojść, jednak dostrzegliśmy ze znacznej odległości tylko dwie wylegujące się na skałach foki. Poprzyglądaliśmy się im i przeszliśmy się na spacer po plaży, mijając innych turystów, którzy dopytywali, czy widać foki, przygotowani nawet z profesjonalnym sprzętem do robienia zdjęć.

    Ytri Tunga

    Islandia w 3 dni z dzieckiem – czy warto?

    Na Islandię warto się wybrać nawet na tak krótko. W 3 dni jesteśmy w stanie zobaczyć wiele z topowych atrakcji wyspy. U nas ta krótka wizyta rozbudziła apetyt na więcej. Naszym marzeniem jest objechanie wokół całej Islandii, w tym powrót do poznanych już miejsc, by poodkrywać je bardziej. Sezon letni daje o wiele więcej możliwości. Moim marzeniem jest obserwacja maskonurów, które na wyspie można zobaczyć tylko podczas naszego lata. Jeśli nie przepadacie za wielkomiejskim zgiełkiem i doceniacie naturę, szczególnie w jak najmniejszym stopniu dotkniętą działalnością człowieka – pokochacie Islandię. I jeśli dobrze przemyślicie wyjazd – dziecko absolutnie nie jest przeszkodą!

    Po więcej relacji z podróży zapraszam tutaj. By nie przegapić nowości – zaobserwuj naszego Facebooka – będzie nam miło!

    26/01/2025 0 komentarzy
    ThreadsBluesky
Load More Posts

Ostatnie wpisy

  • Drezno w jeden dzień. Co zobaczyć?
  • Stambuł w trzy dni (z dzieckiem) – największe atrakcje, informacje praktyczne
  • Kordoba w jeden dzień. Co zobaczyć w Kordobie w kilka godzin?
  • Gdzie pojechać na długi weekend w Europie (samochodem)? Pomysły na majówkę autem.
  • Gdzie pojechać na majówkę? Plan wyjazdu w dwóch wariantach

Najnowsze komentarze

  • Karola - ZADAR – MIASTO IDEALNE NA LETNI WEEKEND
  • Plan wyjazdu na majówkę - Najlepiej Razem - blog podróżniczo - parentingowy - Lago di Braies – najpiękniejsze jezioro w Dolomitach
  • Plan wyjazdu na majówkę - Najlepiej Razem - blog podróżniczo - parentingowy - GOTOWY PLAN PODRÓŻY PO ANDALUZJI. Podsumowanie kosztów wycieczki.
  • Jagoda - Jarmark Bożonarodzeniowy w Ogrodach Tivoli – relacja, informacje praktyczne
  • Kilikoli - Jarmark Bożonarodzeniowy w Ogrodach Tivoli – relacja, informacje praktyczne

O MNIE

O MNIE

Z wykształcenia polonistka i logopeda, na co dzień związana z pracą w międzynarodowej firmie w obszarze projektów graficznych. Prywatnie szczęśliwa żona i mama. Piszę, by zachować wspomnienia i dzielić się swoimi doświadczeniami.

ZNAJDŹ NAS

Facebook Instagram

Popularne posty

  • 1

    Weekend w Rovaniemi. Z wizytą u Świętego Mikołaja.

    10/10/2024
  • 2

    GOTOWY PLAN PODRÓŻY PO ANDALUZJI. Podsumowanie kosztów wycieczki.

    05/10/2024
  • 3

    Zwiedzanie Gibraltaru. Jak zwiedzać Skałę Gibraltarską? Relacja z wycieczki i informacje praktyczne.

    26/10/2024

Kategorie

  • Biblioteczka przedszkolaka (3)
  • Chorwacja (1)
  • Czechy (2)
  • Dania (1)
  • Dziecko (5)
  • Europa (18)
  • Finlandia (1)
  • Gibraltar (1)
  • Grecja (1)
  • Hiszpania (4)
  • Islandia (1)
  • Niemcy (3)
  • Podróże (18)
  • Porady (1)
  • Styl życia (1)
  • Szwecja (1)
  • Turcja (1)
  • Włochy (3)
  • Zabawki (1)

Ostatnie wpisy

  • Drezno w jeden dzień. Co zobaczyć?

    23/08/2025
  • Stambuł w trzy dni (z dzieckiem) – największe atrakcje, informacje praktyczne

    25/06/2025
  • Kordoba w jeden dzień. Co zobaczyć w Kordobie w kilka godzin?

    05/05/2025
  • Polityka prywatności

@2019 - All Right Reserved. Designed and Developed by PenciDesign


Powrót na górę
Najlepiej Razem – blog podróżniczo – parentingowy
  • Podróże
    • Europa
      • Chorwacja
      • Czechy
      • Dania
      • Finlandia
      • Gibraltar
      • Grecja
      • Hiszpania
      • Islandia
      • Niemcy
      • Szwecja
      • Turcja
      • Włochy
  • ODWIEDZONE KRAJE
  • Dziecko
    • Biblioteczka przedszkolaka
    • Porady
    • Zabawki
  • STYL ŻYCIA
  • O nas
  • KONTAKT