Podczas kilkugodzinnego przystanku w Sztokholmie, wiedząc, że nie zobaczymy wszystkiego, co byśmy chcieli, zdecydowaliśmy się na zwiedzanie Muzeum Vasa. Wybór był strzałem w dziesiątkę, bo to miejsce okazało się być interesujące zarówno dla nas, jak i dla naszej Ali. Muzeum Vasa w Sztokholmie to jeden z najważniejszych obiektów muzealnych w Szwecji – pokusiłabym się o stwierdzenie, że w całej Skandynawii. No dobrze, ale o co tyle szumu?
Muzeum Vasa w Sztokholmie – krótki rys historyczny
Muzeum Vasa jest poświęcone jednemu statkowi – XVII – wiecznemu szwedzkiemu galeonowi, którego budowę zakończono w 1628 roku, czyli w czasie wojny polsko – szwedzkiej. Okręt wybudowano na polecenie króla Gustawa II Adolfa. Wyposażony w 64 działa, 3 maszty i 10 żagli, mający 52 metry wysokości i 69 metrów długości, statek Vasa miał być jednym z najważniejszych okrętów szwedzkiej floty. Nie dane mu było jednak wojować. W 1628 roku galeon wypłynął z portu i w wyniku gwałtownych podmuchów wiatru przewrócił się. Woda dostała się do wewnątrz przez otwarte luki armatnie. W ten sposób okręt Vasa poszedł na dno, zabierając ze sobą około 50 osób z załogi. Dlaczego tak się stało? Statek był źle wyważony i zbyt obciążony. Krótka historia statku ma też pozytywny wydźwięk, ponieważ Vasa miał docelowo zaatakować Polskę. Sami Szwedzi długo nie byli w stanie przyznać się do własnych błędów konstrukcyjnych. Wcześniej szwedzka propaganda zrzucała winę na polskich szpiegów, którzy w konspiracji mieli wprowadzić zmiany do planów budowy.

Jak odnaleziono statek Vasa?
Na początku lat 50 XX wieku, szwedzki badacz Anders Franzén, zafascynowany historią okrętu, rozpoczął poszukiwania okrętu. W 1957 roku wrak został odnaleziony, a ostatecznie wydobyty w 1961 roku. Mimo, że statek leżał na dnie przez 333 lata, zachował się w bardzo dobrym stanie, który pozwolił na jego rekonstrukcję. Wraz z okrętem wydobyto również kilkanaście tysięcy przedmiotów, w tym około 700 rzeźb, które po konserwacji umieszczono w oryginalnych miejscach. Poza tym z dna wyłowiono kości członków załogi, ich dobytek oraz żagle, które pozostają najstarszymi żaglami na świecie. Po długotrwałych pracach konserwatorskich, statek Vasa pozostaje najlepiej zachowanym XVII – wiecznym okrętem na świecie. Szacuje się, że zachowało się nawet 98% oryginalnych części statku! Okręt leżał w wodzie o niskim zasoleniu pod grubą warstwą mułu, dzięki czemu zachował się w tak świetnym stanie.
Statek można podziwiać w Muzeum, które otwarto w 1990 roku. Szacunkowo rocznie obiekt odwiedza nawet 1,5 miliona zwiedzających.
Jak dostać się do muzeum, bilety, informacje praktyczne
Do Muzeum Vasa my osobiście dotarliśmy pieszo ze stacji końcowej pociągu Arlanda Express, czyli Stockholm Central. Pieszo to około 2,5 kilometra. My po drodze zatrzymaliśmy się jeszcze na pizzę, zmianę warty przy Pałacu Królewskim, więc czasu zeszło nam o wiele więcej. Jeśli nie macie ochoty na spacer, najlepiej złapać tramwaj linii 7 z przystanku T-Centralen.
Poniżej zebrałam parę informacji, które pomogą w organizacji zwiedzania Muzeum. Najlepiej jednak zapoznać się dodatkowo z oficjalną stroną tutaj.
- bilety można kupić na stronie lub w kasach. My zwiedzaliśmy pod koniec września i w ogóle nie było kolejek do kas. Bilet dla osoby dorosłej poza sezonem (styczeń – kwiecień i październik – grudzień) to koszt 190 sek (od 2025 roku 195 sek). W przeliczeniu na złotówki to około 75 złotych. W sezonie wysokim cena biletu to 230 sek, czyli około 85 zł. Osoby w wieku poniżej 18 lat mają wstęp za darmo przez cały rok. W cenie biletu jest także usługa przewodnika, o którą warto zapytać w kasie;
- warto na stronie sprawdzić godziny otwarcia. Muzeum zamknięte jest 24 i 25 grudnia i krócej czynne w Sylwestra;
- nie wolno wnosić dużych toreb bądź walizek;
- warto mieć ze sobą bluzę, bo temperatura wewnątrz wynosi około 18 stopni, bo w takiej temperaturze nie ma ryzyka uszkodzenia statku;
- muzeum przystosowano dla osób niepełnosprawnych i rodzin z wózkami dziecięcymi (są windy) oraz przyjazne osobom z psami asystującymi;
- na terenie obiektu są restauracja, sklep z pamiątkami, toalety.
Jak zwiedzać Muzeum Vasa?
Budynek muzeum jest podzielony na kilka pięter. Wewnątrz porusza się po platformach, z których można podziwiać poszczególne części oraz detale rzeźbiarskie i architektoniczne. Zdecydowanie jest na co popatrzeć, bowiem okręt był bogato zdobiony. Warto zatrzymać się na chwilę, by podziwiać kunszt budownyczych.
Poza okrętem, z dna Bałtyku wydobyto ponad 700 rzeźb jak i wiele elementów wyposażenia (np. skrzynie, wiosła, broń) oraz przedmiotów osobistych załogi – fragmenty ubrań, monety, buty. Można je podziwiać na ekspozycjach, które znajdziemy na poszczególnych piętrach. W gablotach znajdziemy również kości, które znaleziono w pobliżu wraku. Są to szczątki osób, które zatonęły na statku, dokładnie 11 szkieletów. Członkowie załogi otrzymali symboliczne imiona, a na podstawie czasek odtworzono również ich twarze.
Co ciekawe, na statku można znaleźć polskie akcenty – niestety mające negatywny wydźwięk. Wśród wielu rzeźb, można odnaleźć polskich szlachciców, których umiejscowiono przy… latrynach.
W muzeum znajdziemy także interaktywne wystawy, z których można poznać zwyczaje związane z życiem i pracą na statku oraz prowadzeniem działań wojennych na morzu. Można również obejrzeć film dotyczący procesu wydobycia statku, a nawet zabawić się w konstruktora okrętu przy jednym z multimedialnych stanowisk.






Zwiedzanie Muzeum Vasa – podsumowanie
Choć byliśmy w Sztokholmie parę godzin, zdecydowanie nie żałujemy, że wybraliśmy zwiedzanie Muzeum Vasa. Okręt jest imponujący, a wystawy przemyślane i wzbudzające zainteresowanie. Warto wybrać się z dziećmi. Nasza Ala z zainteresowaniem oglądała statek i ekspozycje, choć przed wejściem do muzeum była w marudnym nastroju. Na zwiedzanie warto przeznaczyć przynajmniej 1,5 godziny, by spokojnie móc poznać historię okrętu.
